By to swoje pragnienie przyoblec w ciało, Dick winien był postarać się oto, ażeby się zbliżyć, o ile to będzie możliwe, najbardziej, do swych współtowarzyszy niedoli. a następnie pierwszemu lepszemu z nich szepnąć do ucha jedno choćby tylko słowo „Kassande“.
Szczęśliwym trafem, Tom i jego syn, Baty, połączeni zostali jednemi widłami, przyczem znajdowali się na skrzydle prawem obozowiska.
Lecz jakim sposobem by można się zbliżyć do nich, bez zwrócenia uwagi dozorców?
Bez względu na te niesprzyjające okoliczności, Dick, udając iż go zabolała noga, zaczął postępować wolniej, co chwila się zatrzymując, tak iż w krótkim czasie Tom i Baty zbliżyli się bardzo do niego. Wtedy Dick, podskoczył szybko i zdołał szepnąć Baty’emu, że karawana dąży do Kassande i że stanie na miejscu, za jakieś trzy tygodnie.
Strażnicy rozmowę tę zauważyli jednak natychmiast i jeden z żołnierzy rzucił się niezwłocznie na Dicka i brutalnie powalił go nu ziemię, z nadzwyczajną wprost siłą. Dick bronił się zaciekle, lecz wkońcu uległ przemocy. Rozwścieczeni oporem żołdacy byliby go zarąbali być może i Dick polecał już duszę Bogu, na widok nożów, które ukazały się w rękach oprawców, gdy nagle na miejscu
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/219
Ta strona została przepisana.