Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/238

Ta strona została przepisana.

A może zjawi się w towarzystwie Harrisa i Negora? W serce Dicka znów wstąpiła nadzieja, że może uda mu się wpaść na ślad zaginionej pani Weldon. Z niepokojem zaczął wpatrywać się w tłum. Serce tłukło mu się w piersiach, lecz był gotów spojrzeć śmiało w oczy wrogów. Nie stanie się to, by kapitan „Pilgrima“ miał zadrżeć przed swym byłym kucharzem!
Nakoniec w samym końcu jedynej w Kassande ulicy, ukazała się firankami osłonięta lektyka, w której był niesiony stary handlarz. Gdy pochód doszedł do placu, z lektyki wysiadł oczekiwany Alvez i ukazał się oczom Dicka.
Jednocześnie z Alvezem, który był przeprowadzany przez liczne grono służby, na placu zjawił się jego zausznik, Coimbra. Była to kreatura Alveza, nikczemne narzędzie wszystkich, najbardziej bezecnych czynów starego handlarza, i organizator wszystkich rzezi.
Wyglądał on ohydnie. Był brudny i w poszarpanem ubraniu.
Sam Alvez, w swym tureckim stroju, wyglądał o wiele przyzwoiciej, aczkolwiek jego fizjonomja pozostawiała bardzo wiele do życzenia.