Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/257

Ta strona została przepisana.

Dick Sand został, dzięki zabiegom Negora, zaliczony do liczby ofiar, które miały swą krwią skropić mogiłę króla.
Negoro, jak każdy nikczemnik, był tchórzem, to też nigdy, pamiętając zwłaszcza o losie Harrisa, nie ośmieliłby się zbliżyć do Dicka Sanda, gdyby ten się na swobodzie znajdował. Obecnie jednak, doskonale wiedząc, że więzień ma skrępowane ręce i nogi, — postanowił udać się do niego.
Na widok Negora, młody nasz bohater aż się skurczył cały, a następnie szarpnął więzami, w nadziei, że je zerwie może... Niestety jednak, były one na tyle mocne, że o ich potarganiu nie było co i marzyć; nie porwałby ich Herkules nawet.
Dick zrozumiał to w jednej błyskawicy myśli, zarzucił więc natychmiast próżne wysiłki, zdając sobie z tego sprawę, że teraz walka inną musi przybrać formę. W milczeniu wpił więc tylko w twarz Negora swe przenikliwe spojrzenie, postanawiając sobie nie robić mu zaszczytu odpowiedziami swemi.
— Uważałem sobie za swój obowiązek — rozpoczął mówić Negoro — przyjść się pożegnać ze swym byłym młodym kapitanem i wyrazić mu swe ubolewania, że on nie rządzi tutaj tak, jak to miało miejsce na pokładzie „Pilgrima.“