spokojnie, jak przyszedł, wrócił do swej kuchni, jakby nie znajdując nic ciekawego w widoku tonącego statku.
— Co się temu psu nagle stało, wściekł się, czy co? — zapytał kapitan Hull ze zdziwieniem.
Lecz z oddaleniem się Negora i pies uspokoił się momentalnie.
— Biedak, najwidoczniej ginie z głodu — zrobił uwagę kapitan — i to go chwilami do szału doprowadza.
Łódź tymczasem przybita już do brzegu tonącego statku, z wody się wynurzającego i wtedy Dick przeczytał nazwę okrętu: »Waldeck“. Nic ponad to. Z budowy pudła wszelako i z różnych innych szczegółów, które ujść nie mogły fachowemu oku, kapitan Hull wywnioskował, iż Waldeck byt zbudowany w Ameryce, czego dowodziła zresztą sama nazwa. Statek miał około 500 ton objętości.
Po za psem na statku nie było najmniejszego śladu żywej istoty. Stan pokładu okrętowego, z którego fale zmiotły już wszystko, ujawniał, iż katastrofa dość już dawno się wydarzyła.
— Jeżeli na statku tym ludzie pozostali nawet, to oddawna musieli już poumierać z głodu i pragnienia — odezwał się smutnym głosem sternik Howick — i jestem zdu-
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/26
Ta strona została przepisana.