okrętów wojennych wszystkich państw Europy — statki pełno niewolników odbijały, od brzegów Angoli i Mozambiku zwłaszcza, aby dowozić „heban“ t. j. czarnych niewolników, do różnych punktów odbiorczych, pomiędzy którymi, co ze wstydem przyznać trzeba, były i zakątki świata cywilizowanego.
Wszystko to było wiadome kapitanowi Hullowi jaknajlepiej, to też pierwszą jego myślą było, iż „Waldeck“ należał do tego samego typu statków i że uratowani murzyni — to byli niewolnicy na sprzedaż wiezieni?
Tak było, czy inaczej, ocaleni niewolnicy stali się wolnymi z chwilą, gdy wstąpili nogą na pokład okrętu, pod amerykańską flagą płynącego. To też pani Weldon już naprzód cieszyła się myślą, że biedakom udzieli tej radosnej nowiny, gdy tylko wrócą oni do pełnej przytomności.
Otoczono nieszczęśliwych najstaranniejszą opieką i już po upływie trzech dni wszyscy negrzy znajdowali się we wcale już dobrym stanie zdrowia. Można było wtedy rozpocząć badanie. Wszyscy mówili płynnie po angielsku, wyrażając się przytem bardzo poprawnie.
— Wasz statek zginął dzięki zetknięciu się z drugim? — zapytał przedewszystkiem kapitan Hull.
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/31
Ta strona została przepisana.