Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/80

Ta strona została przepisana.

By uniknąć zagłady, należało jaknajszybciej usunąć resztę płótna z masztów, a nawet pospuszczać wszystkie reje. Momentalnie, ryzykując w każdej chwili wpadnięcie do morza, Dick, bez żadnej postronnej pomocy, wdrapał się na reje i pozwijał żagle.
Po niesłychanych wysiłkach udało mu się nakoniec wypełnić całą pracę, to znaczy zwinąć żagiel bocianiego gniazda oraz przedni, pozostawiając jedynie żagiel trójkątny i jeszcze jeden, pomocniczy.
Mimo to wszystko, „Pilgrim“ posuwał się z zawrotną szybkością, do tego stopnia wielką była siła wiatru. Dzięki swej doskonałej budowie, posłuszny był on niemniej naciskom steru i Dick miał pełną możność kierowania nim, zależnie od kierunku już ścierających się fal, które czasami wznosiły statek do wysokości najwyższych kościołów, to znów pogrążały go w niezgłębione, zdawało się z pozoru, przepaści.
W nocy barometr spadł jeszcze bardziej i Dick już się rzucił, by zwinąć wszystkie, do ostatniego żagle, gdy gwałtowne uderzenie wichru porwało je w strzępy.
Tym ostatnim wypadkiem Dick przeraził się już ostatecznie. Przecież ląd mógł być blisko! W każdej więc chwili teraz mogli