Ta strona została uwierzytelniona.
I kwietne słodycze mowy rzymskiej przetapiał w złoty, polski miód. Za lipy pachnącej namową.
Pod lipą, w której cieniu kuł ongi: „amo, amavi, amatum, amare...“ poznał i polski przekład tego słówka. Zrozumiał wówczas, że miłość jest jak pszczoła, która daje słodki miód, wonniejszy nad wszystko inne, ale czasem umie boleśnie ukłuć...
✽
A kiedy z młodego chłopca stał się już dorosłym człowiekiem, pisał potem pod lipą te słowa:
„Wszystko, co było w mych pieśniach,
w drzew narodziło się śpiewie.
Nadzieja we mnie żyła,
jak liść zielony na drzewie...“
Lipa zaś wtórzyła twierdząco:
„Jak liść zielony...“
Więc poeta mówił dalej:
„Ku niebu wznosiłem czoło,
Oczy miałem w słońce wpatrzone...“