Naukowcy, artyści, pisarze w ciągu minionych kilku lat przywykli do pewnego specyficznego tonu, jakim mówiło się o ich problemach, przyzwyczaili się do zajmowania gorszych miejsc przy stole. Dlatego dyskusja o inteligencji i intelektualistach, przy całej ostrości sformułowań, powinna unikać tego właśnie, dzisiaj już porzuconego tonu. Inaczej mówiąc, warunkiem wstępnym wszelkiego programu, początkiem wszelkich postulatów, powinna się stać zmiana klimatu.
Taka jest bolesna dialektyka — losy samego tego słowa, należącego do obozu intelektualistów, mogłyby być ilustracją powojennej historii myśli w Polsce — zasług i win, odpowiedzialności intelektualistów. Odpowiedzialność ta znajdowała się dotąd w pół drogi między aprobatą a negacją, między banałem a specjalizacją, brakowało jej realności i rzeczywistego uczestniczenia w życiu publicznym. Teraz powrót intelektualistów do aktywności, powrót kultury do jej codziennych obowiązków jest sprawą nie mniejszej wagi niż na przykład uzdrowienie procesu inwestycyjnego. Kilku błyskotliwych felietonistów nie potrafi bowiem zastąpić sprawnie funkcjonującej kultury, literatury i filozofii żywiącej się autentyczną, współczesną problematyką.
Intelektualiści wytworzyli w obrębie swych dziedzin własny język, który, ponieważ nie był przeznaczony do porozumiewania się ze społeczeństwem, miał być zrozumiały tylko dla nich samych. Jest to język aluzji, paraboli, język spuchnięty od nadmiaru znaczeń. Działo się tak przede wszystkim w literaturze, w której eksperymenty językowe nie były tylko rezultatem estetycznych poszukiwań — były one odpowiednikiem perskiego oka w najbardziej poza tym odległej od współczesności materii artystycznej. Ale stosowanie szyfru w sztuce, niezależnie od czysto estetycznych wyników takiego zabiegu, ma jedną wadę zasadniczą: oto treść, która ulega zaszyfrowaniu, musi być wystarczająco jasna, wystarczająco banalna i powszechna. Nie można zaszyfrować odkrycia intelektualnego, nowej i odważnej myśli, gdyż wówczas zsumowałyby się dwie niewiadome i całość byłaby całkowicie nieczytelna. Dlatego literatura posługująca się szyfrem musi być jałowa.
Odpowiednikiem języka wieloznacznego w literaturze jest hermetyzacja języka naukowej humanistyki. Gdy humanisty-
Strona:Julian Kornhauser, Adam Zagajewski - Świat nie przedstawiony.djvu/137
Ta strona została uwierzytelniona.