szy jest ważniejszy od drugiego jako nowo użyty znak poetycki, a drugi jako znak standardowy, ale w innym kontekście.
Niepewność, niepokój, odzyskiwanie wiary — oto co cechuje wiersze Karaska, wiersze „gęste” od teraźniejszości ulicy i teraźniejszości myślenia.
„Poezja jest bagnetem wbitym w brzuch swojego czasu” — napisał Karasek w programowym artykule Przez otwory strzelnicze ust[1]. Nowa sztuka, nowa poezja to jednak, według autora, połączenie rytmu współczesności (tłumu, ulicy, miasta, tramwajów) z „nową” rzeczywistością języka („słowa w marszu”, dotarcie do tajemnicy słów). Niemożliwa jest więc poezja bez idei, absurdalna jest poezja słów dla samych słów.
Sądzę, że poezja Karaska mimo wszystko jest pośrednikiem między modelem awangardy (konstruktywizm), a modelem ekspresjonistycznego zaangażowania. Oczywiście konstruktywizm Karaska odbiega dość wyraźnie od modelu poezji kręgu „Orientacji”, ale posiada zbliżone źródło: zawierza metaforze antyironicznej, która ma odkrywać nieznaną rzeczywistość lub pomagać w prawidłowym odczytaniu współczesnego świata. Ale jeśli reprezentanci tamtego modelu poprzestawali na fascynacji metaforą, Karasek umieszcza ją w samym centrum zainteresowania współczesnością. W tych natomiast wierszach, gdzie dochodzi do głosu ton sarkastyczny (metaforyzacja nie pełni dominującej roli), ironia wypływa z czegoś innego: z nadania przedmiotom codziennym, „mieszczańskim” odcienia przesady. Sarkazm Karaska wynika zatem z „opisowego” typu zachowań wobec rzeczywistości, jest ostry i bezkompromisowy.
Świat poetycki Karaska składa się z konkretów: Marksa i wojny, krwi i dziennika telewizyjnego, nekrologu Rafała Wojaczka, „Życia Warszawy”, myśli na temat wolności i spaceru po Marszałkowskiej, opisu własnej rozterki duchowej i mostu Poniatowskiego, rozważań o rewolucji i numeru dowodu osobistego. Jest niesłychanie spontaniczną próbą samookreślenia się, zarysowania współczesnej sytuacji moralnej i wrażliwości społecznej obywatela, poety i polityka.
- ↑ „Poezja” 1971, nr 12, s. 58.