Ta strona została uwierzytelniona.
Żyjemy z poezją za pan brat. Ukazuje nam ona swoje różowe wnętrze, okrywamy się nią jak futrem z komisu. Wierzymy w nią, bo wydaje się nam, że tylko ona zachowała cechy autentyczności. Gdyby tak było naprawdę, rewolucjonista przy kiosku z piwem zalałby się w trupa.
Wiersze Karaska odczytują nasze zagmatwane myśli, nerwowo pragną dolepić nam dojrzałość, mówią o niejasności naszego położenia.
1972 r.