umieli wyprzedzić Ewę Demarczyk i Grotowskiego, Bułhakowa i Szymborską, Beatlesów i Borowskiego? Co znajduje w nich ta ogromna publiczność, czym górują nad Herbertem i Harrisonem? Wydaje się, że spotkanie tych bohaterów z publicznością jest spotkaniem dwóch obozów „Polski zdziecinniałej”, która przeżyła złe czasy i rozsiadła się wygodnie przed telewizorami. Ludzie pogrążeni w życiowym fałszu, dobrze zabezpieczeni konformiści, mali kłamcy zadowoleni z siebie, znajdują tu swoją sztukę. Tu wszystko jest dla nich. Kraina pozoru życiowego odnajduje się w pozorze sztuki, rozleniwione życie trafia na rozleniwioną sztukę i zagłusza wyrzuty sumienia. Sztuka tej wielkiej operetki, fałszywa, pełna tolerancji dla własnych niedostatków, połowiczna, zakłamana, minoderyjna, doskonale porozumiewa się z tchórzliwymi karierowiczami, ostrożnymi defraudantami finansowymi i moralnymi, którzy po powrocie z pracy wkładają ciepłe pantofle. Po obu stronach rampy panują te same prawa. Sztukę uprawia się tak jak życie, niczego nie domyślając do końca, miękko, unikając wszelkiej krańcowości, konsekwencji. Bądźmy dla siebie dobrzy, nie oceniajmy się pochopnie, szanujmy nasze wady, jeżeli ty skrytykujesz mnie, ja mogę skrytykować ciebie — mówią aktorzy operetki i ich widzowie. Tu i tam panuje taki sam klimat. Z tymi artystami można się identyfikować, bo są tak samo zdziecinniali i skorumpowani, tak samo fałszywi, a równocześnie reprezentują wyższy, połyskujący dżetami świat, w tych czarnych smokingach unoszą się nad przyziemnością, tacy sami, a inni, dość podobni, żeby poczuć wewnętrzne porozumienie, dość inni na to, żeby ich podziwiać i uznać ich za ambasadorów tego szarego, codziennego życia. Oto przyczyny powodzenia. Tak wiele marzeń tej publiczności bohaterowie operetki wyrażają, że całą potrafili podbić swoim wymuszonym wdziękiem. Ale ten sam klimat pociąga także reprezentantów „wyższej kultury”. Zaraziła się nim poezja Brylla i w swoim czasie niemal że dzieliła powodzenie gigantycznej operetki. Życie ułatwione znalazło swoją sztukę, ułatwioną sztukę — takie jest wyjaśnienie sukcesu operetki i jej bohaterów.
Kultura masowa nie kończy się jednak na sztuce ułatwionej. Kulturą masową jest u nas, tak jak wszędzie, telewizja i kino, środki masowego przekazu. To jednak jeszcze nie wszy-
Strona:Julian Kornhauser, Adam Zagajewski - Świat nie przedstawiony.djvu/209
Ta strona została uwierzytelniona.