się powszechnym i wystarczającym probierzem poetyckiego zaangażowania. Nie chciano zadać sobie pytania, czy wyobraźnia ufna w niecodzienne słowo, ale pozbawiona styczności z życiem społecznym, z żywą tkanką narodu, nie wyczulona na otaczające konflikty, nie reagująca, jak chociażby poezja międzywojenna, nie tylko na zmiany cywilizacyjne, ale również na codzienną „obywatelską” rzeczywistość, jest w stanie zaspokoić polską literaturę?
Odwrót poezji od rzeczywistości ku nierzeczywistości był wytłumaczalny tylko z pozoru na płaszczyźnie mody literackiej: skoro przez kilka długich lat można było wierszem wyłącznie budować MDM-y, jasne się staje, że teraz poezja musi spełnić inne, właściwe tylko jej zadania, to znaczy stwarzać odrębny, daleki od hurra-optymistycznej polityki świat. Odwrócenie się poezji plecami do rzeczywistości nie było aż tak manifestacyjne i zdecydowane, wręcz przeciwnie, prawie we wszystkich wypadkach znaleźć można było ślady, i to wyraźne, bliskiego z nią kontaktu. Rzecz w tym jednak, że kontakt ten nie miał wiele wspólnego z twórczym rozumieniem rzeczywistości, odbywał się systemem lakmusowego papierka objawiając się poprzez:
1. posługiwanie się elementami marginesu współczesności, prowincjonalizmami, odkurzaniem egzotycznej, nie znanej dotychczas rzeczywistości peryferyjnej (Harasymowicz, Czachorowski);
2. wprowadzenie elementów „szarych”, niepięknych, „kuchennych”, które mogły uchodzić za niepoetyckie (Grochowiak, Białoszewski);
3. otwarcie okna na świat codzienny z wyraźnymi aluzjami do przeszłości i biografii (Nowak, Śliwiak);
4. konfrontacje elementów codziennych i praktycznych ze światem idei, literatury, mitów (Herbert, Bryll);
5. poddanie elementów quasi-codziennych, drobnych i zwykłych, ale z piętnem poetyzmu literackiego, ciśnieniu stylizacji i tradycji literackiej (J. M. Rymkiewicz, Czycz).
Wymienione sposoby przywoływania rzeczywistości mają w gruncie rzeczy jedno źródło i wyłącznie ono, a nie powyższy sztywny podział, tłumaczyć może stosunek poetów do otaczającego ich świata. Źródło to ma początek w filozofii „upraszczania” czy wręcz ucieczki od odpowiedzialności za
Strona:Julian Kornhauser, Adam Zagajewski - Świat nie przedstawiony.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.