Strona:Julian Krzewiński - W niewoli ziemi.djvu/76

Ta strona została przepisana.

cząc jej, że u nich tak zawsze, że to jest sposób ich zabawy.
Nagle zjawił się Kądzielski w paltocie i cylindrze zsuniętym na tył głowy, a za nim kelnerka, obarczona paru butelkami szampana.
Kądzielski objął jednem spojrzeniem pole strategiczne, wsadził cylinder na głowę kelnerce, zarzucił na nią paltot, a sam zaczął wybijać naprzeciwko Armanda podeszwami butów tak zwaną »czeczotkę«.
Jakieś dwie damy nieznajomego towarzystwa, powstrzymywa ne przez swych towarzyszów, nie uległy ich namowom, aby siedziały spokojnie w kompanji, w jakiej przyszły, i podniecone ogólnym nastrojem i, prawdopodobnie trunkami, podbiegły do tańczących na środku izby panów i w dwie pary zaczęli tańczyć two‑steepa.
Ten nastrój ogólnego rozbawienia powoli zaczął się udzielać wszystkim, znajdującym się w restauracji.
Alfi zaprosił do tańca opuszczoną na chwilę przez Armanda Olenię, a nawet »Wujo« puścił się w tan ze swoją kiełbaśniczką, jakąś fantazją posuwistej polki imitując amerykański taniec...
Kelnerka unoszona w objęciach, w rytmie two‑steepa przez rozbawionego do ostatnich granic Jana Krzysztofa, upuściła paltot Ką-