Strona:Julian Krzewiński - W niewoli ziemi.djvu/88

Ta strona została przepisana.

Powoli przychodził do zdrowia, czego dowodziły jego konferencje ze stróżką o różnych gospodarskich kwestjach, które przedtem zasadniczo go nie obchodziły. A gdy wreszcie zażądał »Porannego kurjera« od Karola, który właśnie bawił u niego, Karol zaopinjował, że jest to zwrot bardzo pomyślny w jego chorobie.
Przerzucał z zainteresowaniem wiadomości kurjerkowe, a nawet »wypadki« zwróciły jego uwagę.
»Pożary«, »Kradzieże«, »Miły małżonek«, wszystkie te tytuły tyle razy w życiu odczytywane na szpaltach dzienników, teraz dla Anatola miały specyficzny urok.
»Usiłowane samobójstwo«.
O, znów jakiś duch umęczony nie mógł dokończyć swej ziemskiej wędrówki i targnął kajdany przykuwające go do tego padołu płaczu...

»Antonina Wierzejkówna lat 27 od miesiąca nigdzie nie meldowana, w zamiarze samobójczym napiła się roztworu sublimatu. Pogotowie ratunkowe w ciężkim stanie odwiozło desperatkę do szpitala Ś‑go Ducha. Przyczyna rozpaczliwego kroku — brak środków do życia«.

Takich wiadomości czyta się stale dzie-