Strona:Julian Ursyn Niemcewicz-Nasze Verkehry.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

Sekretarz (czyta dalej). 6. Raporta z Domu Zarobkowego i z Grzybowej Woli. W Domu Zarobkowym znajduje się osób 248. Przyprowadzono od policyi osób ośm, między któremi dwie osoby z ospą, trzy trędowate, dwie na pół paraliżem rażone i jedną ślepą.
Kossakowski. Mnie się zdaje, że takie osoby do szpitalów, nie do Domu Zarobkowego, odsyłane być powinny.
Brzeziński. Wszystkie szpitale tak są pełne, że chorzy po sieniach, korytarzach i gdzie tylko można leżą i jęczą.
Niemcewicz. Wiele też rząd daje nam za włóczęgów i chorych, których nam przysyła?
Sekretarz. Nic (czyta dalej). 7. W Woli Grzybowej niedołężnych bab i dziadów 132. N. B. Jedna baba umarła, dwóch dziadów uciekło z mundurami. 8. Pan Brzeziński donosi z wydziału ekonomicznego, że już tylko na dziesięć dni jest żywności.
P. Ordynatowa. Widzicie tedy W. Panowie, jak my jesteśmy biedni, jak wszystko zagraża nam upadkiem. Kołatamy wysoko i wyżej. Wszyscy głusi na głos nasz, a raczej na głos nieszczęśliwych. Nie zostaje nam, jak udać się do zwykłych naszych przebiegów, ale z niektóremi odmianami. Je me flatte, que moi et Mr. Łubieński nous les avons perfectionnées. Wiadomo, że w przyszły wtorek ma być koncert, i że mały Chopin ma grać na nim; gdybyśmy napisali na afiszach, że mały Chopin ma tylko lat trzy, jakie mnóstwo zbiegłoby się patrzeć na to cudo, ilu to będzie ludzi, a dla nas ile pieniędzy!
Wszyscy (z największą radością). Brawo, brawo, wybornie — co za szczęśliwa myśl, połóżmy na afiszach, że Chopinek ma tylko lat trzy.