Ta strona została uwierzytelniona.
AKT I.
SCENA I.
JAKÓB i AGATKA.
Jakób (nakrywając stolik.)
Imość panna Agatka niech się trochę krząta,
Już to będzie podobno godzina dziesiąta,
Sniadanie czy gotowe?
Agatka.
Od samego ranka
Kłócę się; zwarzyła się dwa razy śmietanka.
Jakób.
Żal mi ciebie Agatko... Jakże się masz, zdrowa?
Agatka.
Dziękuję ci: herbata i kawa gotowa,
Lecz cóż, Imość śpi, pan się dopiero przebudził.
Jakób.
Pan Starosta ich wczoraj tak do późna nudził,
Jak zaczął to o sejmie, to o wojnach bajać,
Ze wszystkimi się sprzeczać, wszystkich kłócić, łajać,
Gęba się nie zamknęła przez całą wieczerzę,
Powywracał butelki, szklanki i talerze;
Naostatek chociaż mu nikt nie odpowiadał,
On jednak zapyrzony jak gadał tak gadał,