Z Hiszpanją, Portugalją, nawet z Ameryką.
Z Persami, Tatarami, albo z Siczą dziką.
Pewnie że lepiej z nimi; pożytek ztąd czysty,
Waćpani zawsze sprzeczna.
Cóż tam?
Z poczty listy.
A to od mego syna; chwalebna ich praca
Zawieszona na chwilę i syn mój powraca.
Ciesz się kochana żono, dzisiaj go ujrzymy.
Jakżem szczęśliwa! dawno już po nim tęsknimy.
Jam nie tęsknił, gdy zadość czynił urzędowi;
Dom zawsze ustępować powinien krajowi.
W nieprzytomności jego cieszyły mię wieści,
Że się wśród tych cnotliwych mężów syn mój mieści,
Co z przemocy i hańby kraj nasz wydobyli.
Niedługo się tem wszystkiem będziemy cieszyli,
Bóg wie co porobiły sejmujące Stany,
Dlaczego ten rząd, po co te wszystkie odmiany?
Alboż źle było dotąd, a nasi przodkowie,
Nie mieliż to rozumu i oleju w głowie?