Strona:Julian Ursyn Niemcewicz - Powrót posła.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Raczysz wprzód zięcia poznać i zdatność osądzić;
Najbardziej młodych osób zważyć gust, skłonności.

Starosta.

Znam je już Dobrodzieju.

SCENA III.
CIŻ SAMI i LOKAJ STAROSTY,
(oddaje bilet Podkomorzynie.)
Lokaj.

Bilet od Jejmości.

Podkomorzyna (czyta.)

Bardzo jestem rozgniewana, że nie mogę udać się na przyjemne ich śniadanie; głowa źle mi robiła przez noc całą, i Koszmar przeszkadzał mi zamknąć oko; jestem w strasznej feblesie, skoro będę lepiej, polecę w ręce kochanej kuzynki.

Podkomorzy.

Rozumie kto z Waćpaństwa co ten bilet znaczy?

Podkomorzyna.

Kuzynka z francuzkiego myśli swe tłómaczy.

Podkomorzy.

Głowa źle mi robiła! co za wyraz nowy?

Podkomorzyna.

Znaczy la tête m’a fait mal francuzkiemi słowy.

Podkomorzy.

Dziwić się nie należy, jeźli Starościna,
Nie rozumie po polsku; nie jej to jest wina,
Ale tych raczej, co jej dali wychowanie,
Co wytworności dzikiej powziąwszy mniemanie,