Ale najlepiej rzeczy po skutkach poznawać;
Kto a nas szczęśliwszy? czy ja z niegodziwością,
Czy Waćpan z swą dyskrecją, swą delikatnością?
Patrz:
Portret Starościanki! ach przysięgnę śmiele,
Nie masz go z rąk jej, powiedz przez jakie fortele
Do zbioru uwiedzionych przez sztuczne obroty,
Przydałeś obraz wdzięków, czułości i cnoty?
Powiedz, oddaj go zaraz, albo w tem żelazie,
Znajdziesz koniec twym zbrodniom i czułej urazie:
Uspokój mię! wszak widzisz moją zapalczywość!
Ale po co te gniewy, dla czego ta żywość?
Gniewasz się, że kochanka ciebie oszukuje!
Śmiać się należy.
Jakiż ja hałas znajduję,
Cóż to? Waćpan wyrabiasz tak okropne krzyki,
Parlez plus bas, wszakże to nie wasze sejmiki,
La tête me fait mal; wszystkie nerwy mi wstrząsnąłeś
Z odmianą stroju widzę i tonu przyjąłeś.
Wolę wyjść, bo to taka turniura już wasza,
Gotóweś się i na mnie porwać do pałasza.