Owszem jesteśmy mu radzi.
Kłóciłem się z mężulkiem, i cóż to poradzi?
Ja się na mojem zdaniu niezwykłem zasadzać,
Nawet o polityce nie chciałbym już gadać.
Wszak co dziś przyszło z poczty, już zgadłem we Wtorek.
A jakże mi się miewa mój legislatorek!
Cóż to Waćpan przedemną ustawicznie zmykasz,
Przechadzasz się w zamysłach, od ludzi unikasz?
Może jeszcze i w domu komponujesz mowy;
Cóż tam, prędkoż będziemy mieli Sejm gotowy?
Godziłoż się w tym rządzie o sukcessji gadać?
I gorszyć jeszcze naród, i w tem się go badać?
Naród jest panem naszym, wie co pożyteczne,
Co dla kraju szkodliwe, a co jest bezpieczne.
Naród o takich rzeczach gadać nie powinien.
Ale kiedy chce gadać, ja temu nie winien.
Smutne uczucia moją napełniają duszę,
Mój żal i moją rozpacz już mu odkryć muszę.