Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Łuk.pdf/155

Ta strona została przepisana.

trzeba było docisnąć, lub dopiąć, ale najważniejsze, że napełniał ją spokojem.
Tłomaczył, że ten jej żal jest siłą, — jest energją życia, jest rzeczą dobrą, korzystną... Nie wszyscy mają co żałować... Iluż ludzi, ileżby dało za ten żal, za tę troskę... Ileż ludzi żyje, musi żyć, niby w jakimś śnie, w jakiejś, powiedzmy, obojętnej otchłani!..
Maryśka nie mogła zrozumieć:. Co to znaczy w otchłani? Co to znaczy oddałby coś ktoś za takie szarpanie się, za tyle zmartwienia?..
Ciąglewicz, patrząc na jej biodra, zarysowane w przegięciu, ramiona opięte forsownym ruchem, na twarz różową od wysiłku i rozchylone żałosnym zdumieniem usta, — tłomaczył cierpliwie: Tak jest w otchłani... Tam, gdzie nie jest ani dobrze, ani źle, gdzie niema ani zaszczytu, ani wstydu, tąm, gdzie, naprzykład, wedle katolickiego kościoła, siedzą duchy mędrców i cierpiętników pogańskich. Czyż nie jest, proszę pani, otchłanią życie ułożone, unormowane do ostatniej minuty, przewidziane z góry, a pozbawione tej ciągłej kochanej niespodzianki, jaką przynosi wielkie uczucie...
Teraz rozumiał, co mu mówiła o jego zbytniej systematyczności... Teraz, gdy widzi, z jakim żalem zwija ona swe gniazdo...
— Ja każdej chwili mógłbym przejechać z moim domem, gdzie pani chce... Zapewne, gdyby Zdzich nie poszedł był, gdyby go nie zabrali, doszlibyście państwo do tego samego, co my...
— To jest do czego? — spytała Maryśka, pełna bohaterskiej nieomal dumy na widok człowieka, który jeszcze ubogim się czuł wobec jej niedoli i rozbicia.
— To jest do rytuału... Do tego, że małżeństwo, cały jego układ staje się jałowym rytuałem... Was oboje wojna od tego uchroniła... Niech mi pani wierzy, — czasem zazdroszczę Zdzichowi właśnie tego. Los oszczędził mu tej największej, tak wielkiej, że aż bezsmacznej goryczy...
— Więc każda para, myśli pan, musi dojść do takiego rytuału? A skąd pan wie, że naprzykład ze mną doszłoby się do tego?...
Ciąglewicz zmarszczył brwi i odpowiedział po długim namyśle. — Może ma pani rację. Istotnie przypuszczam, że tu wiele zależy od kobiety...
Nie odpowiedziała mu, nie chcąc jakiejś łatki przypiąć