Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Łuk.pdf/177

Ta strona została przepisana.

— Oni tam mają miljon miljon kawy, mamusiu! — Oni tam też mają moskali! Pełen słój Moskali! W sosie z pieprzem, — odgrażał się radośnie. — Mamo tam taki kot biały siedzi przy półmisku ze śledziami! — I wcale nic nie hapnie! — Mamo tam ludzie kupują! — Jużeśmy lampę w sklepie zaświecili! — Żołnierze też kupują, wcale sobie sami nie biorą...
W końcu Maryśka zakazała mu wychodzić. Już nie można... Nie była przesądna, owszem, ostatnimi czasy, od tego Bejlisa pewna była, że to wszystko nieprawda z tą krwią i z temi macami, — ale...
Drażniła ją serdeczność, jaką okazywał Felusiowi młody Ramkie... Już tak go obejmował, mlaskał nad nim, tak klepał!... Nic mu nie mogła powiedzieć, bo tylko dzięki niemu ulokowali się jakoś... Ze starym Ramkiem napewnoby się nie dogadali tak prędko...
Dzięki młodemu stanęło na tem, że dostają pokój w domku w podwórzu. Pierwszą ubikację, to znaczy kuchnię zajmuje młody, — dalej są oni. Za nimi rodzaj komory, czy spichrza, gdzie są złożone różne zapasy gospodarskie.
Niestety od tego domku w podwórzu niema innego wejścia, tylko przez kuchnię Ramkiego. Niewygodnie, ale przynajmniej bezpiecznie...
Po uregulowaniu tych zasadniczych kwestji dużo się jeszcze wyłaniało drobniejszych. Naprzykład z płaceniem... Maryśka chciała odrazu płacić, matka, że nie, za nic, to ma czas...
— Proszę cię, nie robią nam żadnej łaski... Boją się wojska, a już napewno boją się Rosjan i pogromu... Dlatego nas wzięli, katolików, — dla odstraszenia...
W związku z tym wyłoniła się kwestja świętych obrazów. Były dwa: Lakierowany Chrystus w koronie cierniowej i Matka Boska z czerwonym sercem, z którego szedł złoty dym, po przez rękojeście siedmiu mieczów.
Wieszać je, czy nie wieszać?... Powinno się wieszać, bo czas niebezpieczny... A tu znów dom niepoświęcany, nie mówiąc już o tem, że żydy gotowe się strefnić...
Wreszcie kwestja mebli... Młody Ramkie był bardzo czuły, uprzejmy, we wszystkiem szedł na rękę, ale jakoś w sprawie tych mebli nic nie chciał zrobić... Ostatecznie musiało stanąć na tem, że meble pani Biernackiej, na które z szacunkiem patrzyło tyle pokoleń, że te nieugięte pufy na których siedziało tyle inspektorów Rady Szkolnej, — zostały