Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Łuk.pdf/221

Ta strona została przepisana.

A najgorsze, że Feluś za nią tak biegał... Odczepić go nie można było. Wspólne śniadania Nastki razem z malcem w łóżku, — bo odgrażała się, że się swojej pani odwdzięczy i chłopca jej czytać nauczy, — nie mogły być korzystne...
Ciąglewicz otwarł jej na to oczy definitywnie. Był tego wieczora przyjemny, ale może trochę niedelikatny... Nie oto chodzi, że nie wyraził żadnego zdziwienia i tak samo Nastusi mówił pani, jak Maryśce, ale, — w innej sprawie...
Oto szarówką, — siedząc w sypialni, która dzięki jednemu tylko teraz łóżku, kanapie pokrytej srebrną kapą i różnym fotografjom miała charakter buduaru, — zaczął sobie przypominać, jakto dawniej było urządzone... Gdzie stały łóżka, gdzie komoda, jak co było upięte.
Rzeczywiście pamiętał doskonale.
Maryśka rozumiała, że chce dać dowód, iż wszystko utkwiło mu w pamięci...
— Mogę pana, panie Franciszku, uspokoić, — rzekła — że te wszystkie rzeczy, na razie są na strychu, ale wrócą tu i staną taksamo, jak były...
W odpowiedzi spojrzał na nią z bezbronnym szacunkiem.
Potem druga niedelikatnośc.
Siedzieli za stołem przy czarnej kawie. To, że Nastusia nic sobie nie robiła z Ciąglewicza, można było wytłómaczyć jej dorobkowiczostwem. Ale on!
Po kolacji wziął rękę Maryśki oraz Nastusi i śmiejąc się, — dziwnie zmysłowo, śmiał się czasem ten człowiek, — całował naprzemian to jedną dłoń, to drugą.
Oczywiście prędko położyła temu koniec, może nawet trochę za ostro... Wtedy Nastusia przeszła z Felkiem do sypialni, a Maryśka z Ciąglewiczem została przy stole. Opowiadał, że nie wystarcza mu jego naukowa posada, — słowem, że wstąpił do pewnej redakcji, oczywiście nie jako jej członek (wzruszył pogardliwie ramionami) lecz jako krytyk, — dla chleba...
— Więc pan jest recenzentem teatralnym? — spytała naiwnie, w nieuświadomej nadziei bezpłatnych biletów wejścia.
— Jestem krytykiem, — odpowiedział trochę urażony.
Z sypialnego pokoju dał się słyszeć śmiech Felka i Nastusi. Wówczas Ciąglewicz przysunął się blisko i zaczął na-