Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Łuk.pdf/397

Ta strona została przepisana.

pry bułek i lepka szyja dużej butli z mlekiem. Sama, — w kapeluszu na bakier, z gumką pod brodą, w czarnych rękawiczkach, z szarą parasolką w ręku...
W pierwszej chwili nie wiedziały, jak mają się witać... Czule, czy obojętnie?...
Coś nieznanego, jakaś nieuchwytna wola sprawiła, że padły sobie w objęcia...
— Niech mama siada, — niech się mama rozgości...
Biernacka zaczęła natychmiast od usprawiedliwień: — Ty wiesz, że ja nikomu ciężarem... A wy tu w mieście nic nie macie... Nie bój się, nie z próżnemi rękoma...
Na dowód prawdy wyłożyła z koszyka bułki i miód w garnuszku...
Nie chciała się myć na takiej „królewskiej“ umywalni, — „bój się Boga, ja byle gdzie“ — na miseczce, w komórce... I wogóle takie szyki, powiedże mi, gdzie ty mieszkasz, u kogo?!...
Maryśka opowiedziała dokładnie u kogo.
— Więc to ten sam Smolarski! A że się też, — westchnęła mimochodem Biernacka, — z tobą nie ożenił?... Mówisz, — tensam, który tam, wtedy u nas kosz twój taskał?... A teraz taki dom, takie urządzenie!...
Nie śmiała rzeczy roztasować, sukni oczyścić...
— Co mama wyrabia, — zniecierpliwiła się Maryśka.
— Co ja wyrabiam?! — Ty nawet sama nie wiesz, jaka dama teraz z ciebie!
— Jakto dama?...
— Ależ tak!... To wszyscy u nas w miasteczku mówili... A córka pani to, owo, tu, tam, ówdzie... Widziano cię w pierwszych towarzystwach, nawet na jakimś świetnym pogrzebie... Podobno docent jakiś, czy profesor stara się o ciebie?... Znów inni, że do teatru wstępujesz, że dyrekcja karetę po ciebie posyła codziennie... No, — myślę sobie, jak moja córka takie kręgi zatacza, tak się wzbija, — to i mnie dopomoże...
— Jakie kręgi, mamo, jakie kręgi?...
— Mało ci tego... Weźże choćby to mieszkanie. Tak chyba śpiewaczki mieszkają, czy jakieś gwiazdy przejezdne?... A ta twoja właścicielka?... Nigdybym nie pomyślała!... Taka grzeczna, dworska...
Pani Biernacka przyciągnęła córkę do siebie i oparłszy głowę potulnie o jej ramię, rzekła z głębokiem westchnieniem — A nie będziesz się teraz wstydzić starej, biednej