Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Życie Chopina.pdf/49

Ta strona została uwierzytelniona.
MŁODOŚĆ GÓRNA I CHMURNA

„Ideał, któremu nie mówiąc z nim już pół roku służę, który mi się po nocach śni, na którego pamiątkę skomponowałem adagio do mojego koncertu...“
Do koncertu f-moll, jedno z najpiękniejszych adagio jakie zostały napisane, jedno z tych westchnień muzyki, od których dusza truchleje.
Poznali się na popisie Konserwatorium, w domu narożnym przy Krakowskim Przedmieściu i Placu Zamkowym. Widać stąd wieżę Zamku Królewskiego i kolumnę Zygmunta, nad nią niebo niebieskie, bezmiernie wysoko uniesione, ileż bowiem niebo wyżej nad nami polata, gdyśmy młodzi!
Niebo to rzeka odbija, ileż jaśniejsza, gdy w życie dopiero wstępujemy. Rzeka w piaskach, wiklinach płynąca, za nimi domki Pragi — widać stąd jak na dłoni wszystko i że też panna Konstancja, młoda śpiewaczka, córka burgrabiego Gładkowskiego, nie może dojrzeć, że jej Chopin swe serce przynosi każdym spojrzeniem, każdym gestem, jak na dłoni!
Bo im się zdaje, tym wszystkim młodym, jako zawsze w muzycznych szkołach z wiosną, gdy klasy swoje kończą, że to muzyka wzywa ich i powołuje, a nie wie-