Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Przymierze serc i inne nowele.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.

w wodzie, — gdy poranionem ciałem głoszą dzieje swej drogi złamanej.
Wieczór stoi na pogodnem niebie, ptaki krążą w powietrzu tak cicho, tak ostrożnie, jakby to z naszego losu, z cierpień i radości uwił się, poderwał i nad całym światem rozesłał ów strop wyniosły, przejrzysty, czerwienią zorzy olśniony.