Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/042

Ta strona została przepisana.

poruszał się tylko całą figurą, jak gdyby był z drzewa lub kartonu. Oczy jego także zdawały się obracać w jamach swoich ruchem urywanym tylko, tak jak u lalki lub u manekina.
Podczas pierwszego przedstawienia, prezes kongresu hygieny oddał był doktorowi Sarrasin ukłon protekcyonalny, któryby można tak wytłumaczyć:
— Dzień dobry, panie nic wielkiego!.. To pan, co chcąc zapracować na swe mizerne życie, obrabiasz i opisujesz te maszynki?.. Muszę mieć prawdziwie bardzo dobry wzrok, jeżeli spostrzegani istotę na lak dalekim odemnie szczeblu towarzyskim stojącą!.. Usiądź w cieniu Mojej Jasności, pozwalam na to.
Tym razem lord Glandover powitał doktora najbardziej uprzejmym uśmiechem, przyczem posunął grzeczność swą do tego stopnia nawet, że wskazał mu próżne krzesło, stojące po prawej stronie jego. Jednocześnie wszyscy członkowie kongresu powstali przed doktorem.
Dosyć zadziwiony tem wyjątkowo pochlebiłem przyjęciem, i pomyślawszy sobie, że zapewne koledzy, po dłuższem zastanowieniu, uznali wynalazek jego ważniejszym, niż im się wydał na razie, doktor Sarrasin za jął wskazane sobie miejsce.