Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/224

Ta strona została przepisana.

muż zawdzięczać należy to pragnienie poświęcenia się, jeżeli nie...
To powiedziawszy, Marceli zamilkł zmięszany trochę. Panna Joanna nie nastawała dalej, i dyskusyę zakończyć musiała dobra pani Sarrasin, mówiąc młodemu człowiekowi, że miłość dostatecznie zdaje się wyjaśnić może zapał u większości pracowników.
Kiedy nielitościwy obowiązek odwoływał Marcelego, kiedy musiał spieszyć dla dokończenia jakiegoś projektu lub kosztorysu, wówczas z żalem przerywał przyjemną rozmowę i, wychodząc, unosił z sobą niewzruszone postanowienie uratować Miasto-Francyę i wszystkich mieszkańców jego, nie wyjmując najmniejszych.

Nie spodziewał się tego, co miało nastąpić, a co jednak było naturalnem, nieuniknionem następstwem tego stanu rzeczy, tego skupienia się wszystkich w jednem, które było zasadniczem prawem w Stalowem mieście.




ROZDZIAŁ XV.

Giełda w San-Francisco.


Giełda w San-Francisco, odznaczająca się ogromnym ruchem przemysłowym i handlo-