Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/264

Ta strona została przepisana.

toryum, które silnie oświecała podwójna lampa elektryczna.
Marceli znał pismo Herr Schultze’a i po chwilowym wysiłku udało mu się przeczytać następujące dziesięć wierszy.
Jak wszystko, co pisał Herr Schultze, był to raczej rozkaz niż instrukcya.
»Rozkaz do B. K. R. Z. przyśpieszyć o dwa tygodnie wyprawę przygotowaną na Miasto-Francyę. Natychmiast po otrzymaniu rozkazu tego, poczynić wskazane przezemnie kroki. Trzeba żeby tym razem doświadczenie było zupełne i piorunujące. Nie zmienić ani na jotę tego, co postanowiłem. Chcę, żeby za dwa tygodnie Miasto-Francya było martwem miastem, i żeby żaden z jego mieszkańców nie pozostał przy życiu. Trzeba mi nowoczesnej Pompei; niech to będzie zarazem postrachem i zdziwieniem dla świata całego. Nastąpi to niechybnie, jeżeli rozkazy moje dokładnie będą spełnione.
»PrzyszIesz mi trupy doktora Sarrasin’a i Marcelego Bruckmann’a. Chcę je widzieć i mieć je.
Schultz... «
Podpis był niedokończony, i brakowało mu zwykłego cyfrowego znaku.
Marceli i Oktawiusz niemi i nieruchomi stali wobec tego dziwnego widoku, jak gdyby