Strona:Juliusz Verne-Dom parowy T.1.djvu/041

Ta strona została przepisana.

Oto zresztą rozkaz dzienny, który właśnie brygadier Chamberlain ogłosił wojsku krajowców po straceniu dwóch Cipayów:
— Widzieliście właśnie żywcem uwiązanych do paszczy działa i rozszarpanych w kawałki dwóch waszych kolegów; kara taka wymierzoną zostanie każdemu zdrajcy, a sumienie wasze opowie wam jakie męki czekają go na drugiem świecie. Ci dwaj żołnierze skazani zostali na śmierć przez rozstrzelanie, a nie na powieszenie, bo pragnąłem iżby uniknęli plamy dotknięcia kata, a tem samem chciałem okazać, że rząd, nawet w takich chwilach nie chce popełniać niczego, coby czyniło najlżejszy nawet zamach na wasze przesądy religii i kastowości.
30 Lipca trzydzieści siedm uwięzionych padło również na placu egzekucyjnym, a pięćdziesięciu innych oszczędzono na to tylko, aby ich zamorzyć głodem i uduszeniem w więzieniach, gdzie ich powtrącano.
29 Sierpnia na ośm set siedmdziesiąt Cipayów, którzy uciekali z Lahor, sześciu set pięćdziesięciu dziewięciu zostało nielitościwie wymordowanych przez żołnierzy armii królewskiej.
23 Września po wzięciu Delhi trzej książęta z rasy królewskiej, następca spodziewany i dwaj jego krewni udali się do jenerała Hodson, który zaprowadził ich pod eskortą tylko pięciu ludzi pośród ludności pięciotysięcznej, więc jeden na tysiąc. A jednak w połowie drogi Hodson kazał zatrzymać wóz, na którym wieziono trzech jeńców, wsiadł koło nich, rozkazał im obnażyć sobie piersi i zastrzelił wszystkich trzech wystrzałami z rewolweru. To krwawe wykonanie wyroku z ręki oficera angielskiego, powiada pan de Valbezen miało wywołać w Pundjab największe uwielbienie.
Po wzięciu Delhi trzy tysiące jeńców zginęło, czy to