pół pułku sikh'sów. Wojska królewskiego miało tylko pół bateryi kawalerzystów Europejczyków. Ta garstka żołnierzy i myśleć nawet nie mogła, że rozbroi krajowców, to też władze wyczekiwały z niecierpliwością przybycia pułkownika Neil, który już zdążał ku Alahabad z 10-tym pułkiem armii królewskiej. Pułkownik Neil wszedł do Benares z dwieście pięćdziesięcioma żołnierzami tylko i w tejże chwili rozkazaną została parada na polach ćwiczeń.
Gdy Cipayowie się zebrali, dano im rozkaz by złożyli broń. Odmówili temu wręcz. Wszczęła się tedy walka między nimi a piechotą pułkownika Neil. Do powstańców przyłączyli się wnet także i kawalerzyści nieregularni, później Sikhs'owie, którzy mniemali że są zdradzeni.
Na to baterje dały ognia, mitrajlesy obsypały powstańców gradem kul, i pomimo dzielności, mimo zapału powstańcy zostali rozproszeni.
Potyczkę tę staczano za miastem, w samem zaś mieście przyszło ledwie do małej próbki powstania ze strony muzułmanów, którzy wywiesili zieloną chorągiew, ale też wnet wszystko stłumione zostało.
Od dnia tego, przez cały już czas jak trwało powstanie, Benares zachowało się spokojnie nawet w chwilach gdzie powstanie zdawało się brać górę w prowincyach zachodu.
Bauks opowiadał mi o tych szczegółach, podczas kiedy łódź nasza przesuwała się spokojnie po wodach Gangesu.
— Kochany przyjacielu, rzekł mi, zwiedzimy tedy Benares, ale choć to stolica bardzo dawna, nie ma w niej pomników liczących więcej nad trzy wieki istnienia. Powodem tego walki religijne, w których żelazo i ogień
Strona:Juliusz Verne-Dom parowy T.1.djvu/104
Ta strona została przepisana.