Strona:Juliusz Verne-Dom parowy T.1.djvu/114

Ta strona została przepisana.

kładzie okrętu, tylko że ciągła zmiana widoków nie męczyła nas nużącą jednostajnością.
O godzinie jedynastej okazał się na płaszczyźnie ciekawy zabytek mongolskiej architektury, mozoleum wzniesione na cześć dwóch świętych osób dla muzułmanów, Kassim, Soliman, ojciec i syn.
W pół godziny później ujrzeliśmy ważną fortecę Szunar, której malownicze szańce wieńczą niezdobytą skalę wznoszącą się prostopadle o 150 stóp nad Gangesem.
Nie myśleliśmy wcale zatrzymywać się, by zwiedzić tę fortecę, jedną z najznakomitszych na dolinie Gangesu, a która urządzoną jest w taki sposób, iż w razie napadu oszczędzić można kul i prochu, gdyż odłamy skał tak są ułożone, że możnaby je w jednej chwili rzucić na przypuszczających szturm i zgnieść tym ciężarem.
U stóp fortecy roztacza się dolina tejże nazwy, której ładne domki kryją się wśród zieleni.
W Benares jak widzieliśmy znajduje się dużo miejscowości, które Indusi uważają za najświętsze na świecie, a dobrze policzywszy to znalazłoby się ich i setkami na przestrzeni półwyspu. I forteca Szunar zawiera w obrębie swoim tak cudowną stacyę, jestto marmurowa tablica, na której bożek jakiś codziennie przychodzi spocząć sobie, wprawdzie bożek ten jest niewidzialny, to też i nie staraliśmy się go zobaczyć.
Wieczorem, olbrzym stalowy zatrzymał się koło Mirzapore by tam noc przepędzić.
Choć miastu temu nie braknie świątyń, toż ma także i fabryki różne i port gdzie wyładowują bawełnę którą miejscowość tu produkuje. Kiedyś miasto to będzie bogatym punktem handlowym.