Strona:Juliusz Verne-Hektor Servadac cz.2.djvu/106

Ta strona została przepisana.

Owoż powyżej franka istnieją wszystkie mnożniki dziesiętne tegoż; poniżej wszystkie dziesiętne jego ułamki. Frank jest podstawą.
— Owoż — i na ten to punkt profesor Palmiryn Rosette naprzód położył nacisk — rozliczne te sztuki monety trzymają najdokładniejszy kaliber i średnica ich jest ściśle przez prawo określana w fabrykacyi. Tak np. co do sztuk pięciofrankowych, dwufrankowych i pięćdziesięciocentymowych w srebrze, te pierwsze mają średnicy trzydzieści siedm milimetrów, drugie dwadzieścia siedm milimetrów, a trzecie ośmnaście milimetrów.
Czyż nie byłoby zatem możebnem układając pewną ilość sztuk takich rozmaitej wartości jedna obok drugiej, otrzymać ściśle dokładną długość wynoszącą tysiąc milimetrów, czyli jeden metr ziemski?
To możebne — i profesor wiedział o tem. Dlatego też wybrał dziesięć sztuk pięciofrankowych z dwudziestu, które mu przyniesiono, dziesięć dwufrankowych i dwadzieścia pięćdziesięciocentymowych.
Szybko zrobił na papierze następujące obliczenie i przedstawił je swoim słuchaczom:

10 sztuk po 5 franków średnicy 0,′′′037══0,′′370
10 2 0,′′′27══0,′′270
20 50 cent „ 0,′′′018══0,′′360
————
Razem.. 1′′′══000

— Bardzo dobrze, kochany profesorze — rzekł Hektor Servadac. — Teraz pozostaje nam tylko ułożyć tych czterdzieści sztuk w ten sposób by jedna i ta sama linia prosta przechodziła przez ich śro-