nego centra orbit planetarnych, liczy, kilkaset miljonów wieków. Jowisz, olbrzym unoszący się o sto dziewięćdziesiąt miljonów mil, ma siedmdziesiąt miljonów wieków istnienia. Mars liczy tysiąc miljonów lat; odległość jego od słońca wynosi pięćdziesiąt sześć miljonów mil. Ziemia odległa od słońca na trzydzieści siedm miljonów mil wyszła z jego ognistego łona przed setkami miljonów lat. Być może, iż Wenera nie więcej jak przed pięćdziesięcią miljonami lat wyłoniła się ze słońca; krąży ona w odległości dwudziestu sześciu milionów mil; dopiero przed dziesięciu miljonami lat Merkury powstał z tegoż samego źródła, podczas gdy księżyc porodziła ziemia.“
Taką była nowa teorja, co doprowadziła kapitana Servadac do uwagi, że obliczywszy wszystko, lepiej być pochwyconym przez Merkurego, aniżeli przez Jowisza. Natenczas przynajmniej służyłoby się panu nie tak staremu, którego zatem łatwiej możnaby było zadowolnić!
W ciągu ostatnich dwóch tygodni miesiąca września Galia i Jowisz ciągle zbliżali się ku sobie. Dnia 1go tego miesiąca kometa przeciął orbitę planety, a w pierwszych dniach miesiąca przyszłego dwa te ciała niebieskie miały się znaleźć najbliżej siebie. Nie było co obawiać się uderzenia bezpośredniego, ponieważ poziomy orbit Jowisza i Galii nie stykały się, ale były daleko pochylone jeden ku drugiemu.
W ciągu tych dwóch tygodni dla spostrzegacza nie tyle interesowanego co Galijczycy, Jowisz zasługiwał na to, by się nim zachwycano.
Strona:Juliusz Verne-Hektor Servadac cz.2.djvu/125
Ta strona została przepisana.