Cały szereg sondowań dokonany przez korwetę Susquehanna miał na celu rozpoznanie głębin najprzyjaźniejszych założeniu liny podmorskiej, mającej połączyć wyspy Hawai z wybrzeżem amerykańskiem.
Wielki ten projekt wyszedł z inicjatywy pewnego potężnego Towarzystwa. Dyrektor jego rozumny Cyrus Field zamierzał nawet wszystkie wyspy Oceanji połączyć wielką siecią elektryczną. Przedsięwzięcie to było ogromne i godne genjuszu amerykańskiego.
Korwecie Susquehanna powierzono przedwstępne prace sondowania. W nocy z 11 na 12 grudnia znajdowała się ona właśnie pod 27 stopniem 7 minutą szerokości północnej, i 41 stopniem 37 minutą długości na zachód od południka Waszyngtona[1].
Księżyc wtedy w ostatniej swej kwadrze zaczął się ukazywać nad horyzontem.
Po odejściu kapitana Blomsberry, porucznik Bronsfield i kilku innych oficerów zebrali się w swych izdebkach na tyle okrętu. Za ukazaniem się księżyca, myśli ich przeniosły się na tę gwiazdę, obserwowaną naówczas przez mieszkańców całej jednej półkuli. Najlepsze lunety morskie nie mogły odszukać pocisku błądzącego wokoło swego satelity, a jednak wszystkie zwróciły się ku jego tarczy błyszczącej, lornetowanej naówczas przez miljony oczu jednocześnie.
- ↑ Czyli dokładnie biorąc 119 stopni 55 minut długości na zachód od południka paryzkiego.