Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/176

Ta strona została uwierzytelniona.
168

Podczas gdy doktór z zapałem starożytnika rozpatrywał się w śladach dawniejszych na tej ziemi zimowisk, Hatteras zbierał co zostało z zapasów i nieco paliwa które tam znalazł, co wszystko przeniesione zostało nazajutrz do okrętu. Doktór przebiegał ziemię nie oddalając się bardzo od innych, i rysował widoki wydatniejsze. Temperatura ciągle się podnosiła, i śnieg zaczynał topnieć. Doktór utworzył sobie zbiór dosyć kompletny ptaków północnych, a między niemi kaczek edredonowych, podobnych do zwyczajnych, a mających biały grzbiet i takież piersi, brzuch i wierzch głowy niebieski, a wreszcie białych z odcieniem zielonawym. Wiele z nich pozbawionych już było na brzuchu tego pięknego puchu, zwanego edredonem, które sobie samce i samice wydzierają, aby nim wysłać gniazdo. Doktór widział także wiele fok oddychających na powierzchni lodu, ale nie mógł zbliżyć się do nich na strzał. Znalazł też kamień z wyrytemi na nim znakami:

[ E J ]
1849

wskazującemi pobyt w tych stronach okrętów Entreprise i Investigator; posunął się aż do przylądka Clarence, do miejsca w którem Jan i Jakób Ross’owie, oczekiwali w roku 1833 na połamanie się