Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/199

Ta strona została uwierzytelniona.
191

pomęczeni. Na szczęście jednak temperatura była znośną, lecz zarazem o trzydzieści stopni wyższą od tej, jaką w takimże czasie znalazł James Ross. Termometr wskazywał 2° stustop.
W sobotę opłynięto przylądek Felix, na północnym krańcu ziemi króla Wilhelma; jednej ze średnich wysp morza podbiegunowego.
Załoga była pod wpływem bardzo niemiłego wrażenia, rzucając na wyspę wzdłuż której płynięto, ciekawe, lecz smutne wejrzenie.
Znajdowano się bowiem naprzeciw tej samej ziemi króla Wilhelma, która była teatrem najstraszniejszego dramatu nowszych czasów; o kilka mil od tego miejsca na zachód, Erebus i Terror zginęły na zawsze!
Majtkowie Forwarda wiedzieli o wszystkich usiłowaniach, jakie czyniono dla odszukania wyprawy admirała Franklina, znali również i rezultaty owych poszukiwań; lecz nie znano jeszcze wówczas dokładnie smutnych szczegółów tej okropnej katastrofy. Gdy przeto doktór śledził na mapie drogę przez okręt przebywaną, kilku z nich, a mianowicie Bell, Bolton i Simpson zbliżyli się do niego, mieszając się zwolna do rozmowy. Wkrótce przez ciekawość przyłączyła się i reszta osady; a tymczasem bryg sunął z szybkością nadzwyczajną, tak