Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/004

Ta strona została uwierzytelniona.
2

czone! Zdrada, albo raczej zniechęcenie jego osady, obezsilonej tem co przetrwała; wpływ zbrodniczych podszeptów kilku wichrzycieli — postawiły go w okropnem położeniu. Z ośmnastu osób zabranych na pokład brygu, pozostało czterech opuszczonych, ogołoconych ze wszystkiego, bez okrętu, i przeszło o dwa tysiące pięćset mil od ojczyzny.
Wybuch na Forward’zie który w ich oczach wysadzonym został w powietrze, odejmował im ostatnie środki dalszego istnienia.
Pomimo to, odwaga Hatterasa nie zachwiała się w obec tak strasznej katastrofy. Pozostali towarzysze, to ludzie najlepsi z całej osady i zdolni do bohaterskiego poświęcenia się. Odwołał się do energii i nauki doktora Clawbonny, do poświęcenia się Johnsona i Bella, do własnej wiary w swe przedsięwzięcie. Miał odwagę mówić o nadziei, w położeniu tak zrozpaczonem, i usłuchali go dzielni ci towarzysze; to czego dotąd dokonali, poręczało za ich odwagę w przyszłości.
Po energicznej odezwie kapitana, doktór postanowił zebrać dokładne dane o rzeczywistem położeniu — i oddalając się od swych towarzyszy pozostałych o pięćset kroków od okrętu, poszedł sam na miejsce katastrofy.