— Bynajmniej, bo gdyby się to nawet dało zastosować do wschodnich brzegów Ameryki, nie stosuje się ani trochę do wybrzeży jej zachodnich, których temperatura wyższą jest znacznie.
— Wiesz panie doktorze, odezwał się stary Johnson, że przyjemnie jest pogawędzić o zimnie, w okolicznościach, w jakich się obecnie znajdujemy.
— Zapewne mój stary przyjacielu, bo wszelką teoryę możemy zaraz stwierdzić praktyką. Kraina w której przebywamy, jest wielkiem laboratoryum do robienia doświadczeń nad najniższą temperaturą. Tylko ostrzegam was, bądźcie zawsze uważni i ostrożni; a jeśli odmrozicie jaką część ciała, nie zaniedbujcie wycierać ją natychmiast śniegiem silnie, aby w niej przywrócić zwykłe krążenie krwi. Gdy zaś zbliżacie się do ognia, czyńcie to bardzo ostrożnie, bo nie spostrzeżecie się nawet, jak sobie popalicie ręce i nogi. Wypadek podobny wymaga natychmiastowej amputacyi, a nie trzeba żeby cokolwiek pozostało po nas w tych północnych stronach. A teraz, kochani przyjaciele, sądzę że nie źle byłoby zasnąć na kilka godzin.
Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.
125