Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/347

Ta strona została uwierzytelniona.
345

nej niedoli i sławy; razem z nimi pojechał do Liwerpoolu, gdzie ich z nadzwyczajnym przyjęto zapałem, tem więcej, że powszechnie sądzono, wśród odwiecznych lodów pogrzebani zostali.
Całą jednak sławę doktór przypisywał temu, komu się z prawa głównie należała. W opisie swej podróży, pod tytułem: „The Englisch at the North Pole“, wydanym staraniem królewskiego Towarzystwa Geograficznego, wszędzie Hatterasa na równi stawia z najpierwszymi i największymi podróżnikami, którzy poświęcili swe życie, dla pomnożenia naukowych zdobyczy.
A tymczasem ta smutna ofiara szlachetnej namiętności żyła spokojnie w szpitalu Sten-Cottage niedaleko Liwerpoolu, gdzie go umieścił doktór Clawbonny. Obłęd jego był łagodny i spokojny, ale nie mówił nic i nic nie rozumiał, jakby mowę wraz z rozumem utracił. Jedyne uczucie jakie go jeszcze wiązało ze światem, było przywiązanie do Duka, którego mu też pozostawiono. Ten „obłęd polarny“ trwał jednostajnie, bez żadnych objawów szczególnych, gdy naraz doktór Clawbonny odwiedzający codzień swego biednego chorego, uderzony został sposobem jego chodzenia.
Od niejakiego czasu kapitan w towarzystwie swego wiernego psa odbywał długie przechadzki