tnych faktach i na prawdopodobieństwie, niż na fantazyi swej wsparty. Relacye z dawniejszych równie jak i najnowszych podróży podbiegunowych, są tego dowodem. Oto kilka z tych ostatnich.
W r. 1871 parowiec amerykański „Polaris“ pod wodzą kapitana Hall‘a, dotarł przez morze Baffińskie na zatokę Smith‘a pod 78° 37′ szerokości północnej, gdzie Kane w 1853—1855 r. z powodu lodów zimował. Hall znalazł morze wolne od lodów, puścił się kanałem Kennedy, i z tego wpłynął na nieznany jeszcze nikomu inny kanał, któremu dał nazwę Robeson‘a, ministra ówczesnego marynarki Stanów Zjednoczonych Am. półn. Dotarł nim aż do 82° 16′ d. 3-go września. I jeszcze dalej mógł płynąć, bo ze szczytu masztu widać było rozległe morze, pokryte wprawdzie górami lodowemi, ale jeszcze nie zmarzłe. Było to morze Lincolna. Lękając się zamarznięcia morza, wrócono pod 81° 38′ do zatoki „Dzięki Bogu“ na południowo-zachodnim brzegu kanału Robeson‘a. Hall umarł 2-go listopada. Wyprawa przepędziła w zatoce zimę, podczas której zimno dochodziło do 39° Reaumura. Latem jednak ziemia pokryła się miłą zielonością i kwiatkami o barwach modrych i czerwonych, bezwonnemi jednak, jakiemi są także niektóre i u nas kwiatki. Zwierzęta miały więc
Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/350
Ta strona została uwierzytelniona.
348