Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/353

Ta strona została uwierzytelniona.
351

wrześniu panowała tam najpiękniejsza pogoda; zieloność pokrywała ziemię, ptastwo ciągnęło na północ. D. 16-go września atmosfera zmieniła się nagle; powstała burza, wicher napędził lodów do zatoki, które się ścięły pod mrozem na 28° Celsiusza, i zamknęły okręty mające odpłynąć do ojczyzny. Zamiast 21 ludzi, było 67 do żywienia. Wkrótce znalazło się innych 60-ciu, rybaków, zaskoczonych zimą i głodem, żądających przytułku i pożywienia. Odesłano ich do zatoki Eisfiord, gdzie były złożone zapasy i gdzie 18-tu się dostało; wszyscy jednak przed wiosną roku następnego zmarli, zapewne na szkorbut. Inni powrócili do domu na swych łodziach, bo w listopadzie burza pokruszyła lody. Nordenskiold przezimował nad zatoką Mossel, i zbogacił naukę ważnemi spostrzeżeniami co do organizmów zwierzęcych żyjących w mule podmorskim, mającym tylko 2° Cel. ciepła, albo w śniegu, w 10-ciu lub 15-tu stopniach zimna (według termometru Cels.), podczas gdy temperatura powietrza wynosiła 38° Cels. W lutym i marcu mrozy były największe i przechodziły 38° Cels. W końcu kwietnia dopiero zdołano puścić się w drogę na saniach i dotarto do wyspy Parry‘ego, oraz na pobliską wyspę Phipps, ale spostrzeżono, że morze zawalone górami