Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/039

Ta strona została przepisana.

dza się, złodzieje pozwalają się wieszać za parę szylingów.
— Panie Fix — rzekł na to agent konsulatu — mówisz z takim zapałem, iż mogę ci tylko najrychlejszego życzyć powodzenia. Powtarzam jednakże, iż w warunkach, w jakich się znajdujesz, będzie to dość trudnem. Wiedz o tem, iż podług rysopisu złodziej twój zupełnie do uczciwego człowieka jest podobnym.
— Panie konsulu — rzekł poważnie inspektor policyi — wielcy złodzieje mają zawsze wygląd porządnych ludzi. Rozumiesz pan, iż ludzie z fizyonomią nicponiów muszą pozostać uczciwymi, inaczej wnet by ich aresztowano. Fizyonomie uczciwe zaś trzeba dopiero umieć zdemaskować. Dość to trudna praca, przyznaję. Nie jest to już proste rzemiosło — wchodzi w zakres sztuki.
Jak widzimy, pan Fix posiadał dość dużą dozę miłości własnej.
Tymczasem przystań stopniowo się ożywiała. Napełniali ją marynarze różnych narodowości kupcy, faktorzy, posłańcy i t. d. Statek widocznie niedługo miał nadejść. Pogoda była dość piękną, tylko wschodni wiatr ochładzał powietrze. Przy bladym blasku słońca zarysowało się w dali kilka minaretów. Na powierzchni Czerwonego Morza szybowało parę statków, prznaczonych dla rybołówstwa