Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/176

Ta strona została przepisana.

projekt jego na pozór tak prosty, zdawał się coraz trudniejszym do wykonania.
Z jakiej racyi miał amerykański statek przyjąć go do służby, dlaczegóż miał mu zaufać, gdy nie miał ani listu polecającego, ani świadectwa do pokazania.
Tak rozmyślając, spojrzał przypadkiem na ogromny afisz, dźwigany przez klowna, przebiegającego ulice Jokohamy. Afisz ten brzmiał:

Akrobatyczna sztuka japońska
Szanownego WiIliama Batulcar.
Ostatnie przedstawienie
przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych
Ameryki, Długich-Nosów,
pod dyrekcyą boga Tingou.
! Bardzo zajmujące !


Idąc w ślad za człowiekiem-afiszem, Obieżyświat doszedł do miasta japońskiego. W kwadrans później zatrzymał się przed obszerną budą, udekorowaną chorągiewkami. Na deskach tworzących ścianę, jakiś artysta przedstawił w bardzo jaskrawych barwach całą bandę kuglarzy. Było to pomieszczenie szanownego Batulcara, dyrektora trupy kuglarzy, klownów, akrobatów, linoskoków, gimnastyków, którzy, sądząc z afiszów, dawali ostatnie przedstawienie przed wyjazdem do Stanów