Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/207

Ta strona została przepisana.

misyonarza, opuściło wagon, nie zrażony tem William Hitch ciągnął dalej.
Rzędy słuchaczy przerzedzały się coraz bardziej, publiczność składała się obecnie zaledwie z dwudziestu osób, ale misyonarz nie zrażając się, prawił wciąż dalej.
Słuchaczy było jeszcze 10-ciu, między nimi poczciwy Obieżyświat, przysłuchujący się uważnie rozprawie księdza.
Pociąg tymczasem posuwał się szybko i około dwunastej i pół zbliżył się do północno-zachodniej strony jeziora Słonego. Stamtąd można było objąć wzrokiem to morze wewnętrzne, zwane Martwem, do którego wlewa się Jordan amerykański.
Pięknem jest to jezioro w swych wspaniałych skalistych ramach, pokrytych białą szatą. Piękną jest powierzchnia wody, niegdyś pokrywająca daleko większe przestrzenie, lecz z czasem podnoszące się stopniowo brzegi zmniejszyły objętość jeziora, potęgując jego głębokość.
Jezioro Słone, długości około 70 mil, szerokości 35, położone jest o 3800 stóp nad poziomem morza.
Przestrzeń naokoło morza jest doskonale uprawioną.
O godzinie drugiej nasi podróżni zatrzymali się na stacyi Odgen. Pociąg nie odejdzie