jak przedstawić jutro nasz czek u braci Bahring. W tej chwili w salonie zegar wybił godzinę 8-mą minut 40.
— Jeszcze tylko pięć minut — odezwał się Andrew Stuart.
Koledzy spoglądali po sobie. Można było przypuścić, że serce biło im ze zwiększoną szybkością, gdyż nawet dla dobrych graczy partya była wysoką! Ukrywali jednak swe wzruszenie, gdyż na propozycyę Samuela Falentin zajęli miejsca przy stoliku od gry.
— Nie oddałbym mojej części wygranej 4000 funtów — rzekł Stuart, siadając — gdyby mi kto ofiarował 3990 funtów.
Wskazówka znaczyła w tej chwili godzinę 8-mą minut 42.
Gracze wzięli karty do rąk, lecz wzrok ich nie opuszczał zegara.
— Godzina 8-ma minut 43 — zawołał Flanagan, tasując karty.
Cisza zaległa salon. Na zewnątrz tylko wrzawa tłumu nie ustawała.
Wahadło zegara znaczyło sekundy z matematyczną ścisłością.
— 8-ma minut 44 — rzekł John Sulivan, głosem ochrypłym nieco od wzruszenia. — Jeszcze jedna minuta, a zakład wygrany...
Andrew Stuart i jego koledzy zaprzestali gry i rzucono karty. Liczono sekundy.
Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/276
Ta strona została przepisana.