Tak rozprawiając, Mokum zabrał się do rozebrania zwierza. Siekierą odciął kły; odjął tylko nogi i trąbę, twierdząc, że to najsmakowitsze części słonia, którémi zamierzył dzisiaj uraczyć członków komisyi naukowéj.
Operacya ta zajęła tyle czasu, iż myśliwcy dopiero około południa do obozu powrócić mogli.
Bushman upiekł nogi słoniowe po amerykańsku; wykopał dół, wyłożył go kamieniami, i nasypał żaru; kiedy się dostatecznie rozpaliły, obwinął mięso w liście i włożywszy między kamienie, przysypał ziemią. Tak przygotowane pieczyste pozyskało powszechne pochwały, od których nawet zimny Polander wstrzymać się nie mógł i wybąknął:
— Wyborne!
Prąd.
Przez cały czas pobytu w kraalu, pułkownik Everest i Mateusz Strux pozostali zupełnie obcymi dla siebie. Wynalezienie szerokości południowéj zrobiono bez ich współudziału. Ponieważ kwestye naukowe nie wymagały wcale ich zejścia się z sobą, nie widywali się wcale; w wigilią wyruszenia w dalszy pochód posłali sobie tylko karty wizytowe z pożegnaniem wzajemnie.
Dnia 19 maja, karawana zwinąwszy obóz, wyruszyła ku północy; pomierzono kąty przyległe do podstawy ósmego trójkąta, którego wierzchołek stanowił cypel góry, w odległości sześciu mil na lewo od południka; pozostawało tylko dostać się do tego wzgórza, ażeby rozpocząć nową pracę geodezyjną.
Od 19 do 29 maja połączono przyległą okolicę z południkiem, dwoma nowemi trójkątami: rozumie się, iż robota odby-