śród pięknéj pogody światła elektryczne doskonale dawać się widziały, z wielką więc łatwością i ścisłością zdejmowano rozwartość kątów, zapomocą teodolitu lub półkolistego kątomierza. Tym sposobem oszczędzono wiele czasów i trudów. Należało jednak pośpieszać nad brzegi jeziora. Uczeni, pomimo zapału naukowego, doznawali wielkiego zmęczenia. Krajowcy upadali z pragnienia pod palącemi promieniami słońca; zwierzęta zaledwie mogły się poruszać; w takich warunkach nie zdołałby nikt i jednego tygodnia dłużéj wytrzymać.
Dnia 21 stycznia, grunt dotąd płaski wyraźnie począł zmieniać się w pagórkowaty. Około dziesiątéj zrana, ukazało się wzgórze na 500—600 stóp wysokości, w stronie zachodnio-północnéj, w odległości piętnastu mil angielskich. Była to góra Skorcew.
Bushman zbadał dokładnie okolicę, a wyciągnąwszy rękę ku północy, zawołał:
— Tam jest Ngami!
— Ngami! Ngami — krzyknęli krajowcy z oznakami największéj radości.
Bochjesmanowie chcieli się puścić naprzód, ażeby biegiem przebyć piętnastomilową przestrzeń, dzielącą ich od jeziora. Mokum jednak powstrzymał ich przestrogę, że niebezpieczném było rozpraszać się w téj okolicy, zamieszkałéj przez Makololów. Tymczasem pułkownik, ażeby przyśpieszyć przybycie orszaku na brzegi jeziora, połączył punkt obecnie zajmowany z górą Skorcewa, zapomocą jednego trójkąta. Wierzchołek wzgórza, zakończony ostrokręgiem bardzo wyraźnym, mógł przewybornie posłużyć za celownik. Nie czekano więc nocy i nie tracono czasu na wysyłaniu majtków i krajowców dla osadzenia światła elektrycznego na wspomnionéj górze.
Ustawiono instrumenta. Zmierzony od południa kąt ostatniego trójkąta, zdjęto dla dokładności powtórnie. Mokum zbyt niecierpliwy jaknajprędszego dostania się na brzegi jeziora, nie zakładał jak zwykle obozu, lecz tylko tymczasowo; miał on nadzieję, że jeszcze przed wieczorem upragnionego celu dosięgną;
Strona:Juliusz Verne-Przygody trzech Rossyan i trzech Anglików w Południowej Afryce.djvu/171
Ta strona została przepisana.