nieznanego kraju! Bushman pocieszał ich, wychwalając przebiegłość i odwagę przewodnika. Należało się spodziewać, że Mokololowie, zbyt zajęci oblężeniem Skorcewa, nie pomyślą nawet o północnych brzegach jeziora; twierdził on, że pozostali w forteczce narażeni są na daleko większe niebezpieczeństwo, aniżeli dwaj młodzi astronomowie w drodze do Volquiri. Przez całą noc Mokum i marynarze zmieniali się na czatach.
Ciemność sprzyjała zdradzieckim zamiarom dzikich, lecz płazy te, jak ich Mokum nazywał, nie mieli odwagi wdzierać się na górę; być może, że oczekiwali posiłków, ażeby potem jednocześnie ze wszystkich stron wedrzeć się na wierzchołek i ogromną liczbą przezwyciężyć wszelki opór oblężonych.
Strzelec nie pomylił się w przypuszczeniach. Nazajutrz rano pułkownik dostrzegł, że hordy dzikich znacznie się powiększyły. Obozowisko ich, doskonale rozłożone u stóp góry, niedopuszczało myśleć o ucieczce. Na szczęście od strony jeziora, z powodu niedostępności brzegu, nie mogli czat rozstawiać, a w razie konieczności, oblężeni mogli tamtędy uchodzić.
Lecz o ucieczce nikt nie myślał. Europejczycy zajmowali posterunek naukowy; szło o ich cześć, nie mogli go opuścić; pod tym względem zgadzali się z sobą zupełnie. Ślady dawnych waśni między Struxem a Everestem zniknęły. Nigdy nie wspomniano o wojnie toczonej przez dwa mocarstwa. Obadwaj uczeni zmierzali do jednego celu; obaj pragnęli dojść do niego i spełnić naukowe zadanie, do całego cywilizowanego świata należące.
Oczekując na zapalenie sygnału, astronomowie zajęli się ukończeniem obliczeń poprzedniego pomiaru. Czynność ta polegała na zmierzeniu dwoma lunetami pod kątem dwóch poprzednich punktów trygonometrycznych: dokonano jej łatwo, a Mikołaj Polander zapisał wypadek obliczeń. W czasie następnych nocy miano przedsiębrać liczne obserwacye wysokości gwiazd stałych, dla otrzymania jaknajdokładniejszej szérokości geograficznej, pod którą leżał Skorcew.
Zachodziło jeszcze jedno ważne pytanie, do rozwiązania którego zawezwano pomocy Mokuma, a mianowicie o obliczenie
Strona:Juliusz Verne-Przygody trzech Rossyan i trzech Anglików w Południowej Afryce.djvu/191
Ta strona została przepisana.