jakkolwiek nie przekroczyli 64°, jednakże poczynili ważne naukowe spostrzeżenia.
W 1830 r. Jan Biscoë odkrył pod 65° 57’ ziemię, którą nazwał Anderby, w następnej zaś wyprawie zaznaczył istnienie Ziemi Grahama, co upoważniło towarzystwo geograficzne w Londynie do wniosków, że między 66° a 67° szerokości południowej, znajduje się obszerny ląd stały.
Okazało się wszakże, że Artur Prym miał słuszność, przecząc temu domysłowi, ponieważ poprzednio już Weddell, a w kilka lat później Wiliam Guy, znaleźli na tych przestrzeniach wolne zupełnie morze.
W 1835 roku, kapitan Kemp, Anglik z pochodzenia, wypłynąwszy od wysp Kerguelen znalazł pod 66° wybrzeże, które należało prawdopodobnie do ziemi Enderby.
Wreszcie w 1639 roku Balleny, właściciel rybackiego statku, odkrył ląd, który nazwał Sahrina, a równocześnie, gdy Halbran zmierzał w tamte strony, Karol Wilkes, członek marynarki Stanów Zjednoczonych, postawił sobie za cel życia zwiedzić, o ile się da dokładnie i naukowo te okolice bieguna południowego, z których wedle obliczenia, pozostawało jeszcze w owym czasie zupełnie nieznanych około 5 milionów mil kwadratowych.
Gdym wiadomości powyższe czerpał z wielkiem zajęciem z dzieł dostarczanych mi z biblioteki Len Guy i Jem Westa, budziło się w mej myśli coraz żywsze pragnienie towarzyszenia dalej wyprawie mego kapitana, pragnienie, które wreszcie doszło do niezmiennego postanowienia. Bo w rzeczy samej, cóż mogło mi zależeć na tem, kiedy wrócę do Ameryki? Kilka miesięcy wcześniej lub później, nie stanowiło różnicy żadnej wobec kwestyi odbycia tak ze wszech miar ciekawej podróży.
Pozostawało mi jedynie porozumieć się z kapitanem, ku czemu odpowiedniej tylko czekałem sposobności. Nie było
Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/097
Ta strona została skorygowana.
— 81 —
Sfinks lodowy.6